Koenzym Q10 jest niezbędny do funkcjonowania każdej komórki naszego ciała. To on jest odpowiedzialny za wytwarzanie energii przez mitochondria naszych komórek. Szczególnie dużo potrzebują go organy, które zużywają bardzo dużo energii, czyli serce i mięśnie szkieletowe.

Nasze ciało samo wytwarza koenzym Q10 ale z wiekiem robi to coraz niej efektywnie. Z drugiej strony żyjemy coraz dłużej i przydałoby się, żebyśmy cieszyli się dobrą jakością życia.

Zbadano, że zawartość CQ10 w sercu w wieku 19-21 lat wynosi 110 mcg/g tkanki, a w wieku 77+lat 47 mcg/g tkanki. Różnica spora.

Liczne badania potwierdziły, że niewydolność serca, choroby neurodegeneracyjne (Alzheimer, Parkinson), cukrzyca typu 2 i choroby nowotworowe – we wszystkich tych przypadkach zaobserwowano bardzo niskie poziomy koenzymu Q10. Tak naprawdę nie wiadomo do końca co było skutkiem a co przyczyną. Tym niemniej z optymalną ilością koenzymu Q10 w organizmie naukowcy wiążą wiele nadziei i temat jest mocno przebadany.

Jak działa koenzym Q10 w naszym ciele?

Zdrowa i piękna skóra

Od tego zacznę. Koenzym Q10 jest popularnym składnikiem kremów i balsamów. Już dano odkryto, że jego niewystarczająca ilość przyspiesza procesy starzenia skóry. Dlaczego więc nie zadbać o skórę od wewnątrz?

Koenzym Q10 zapobiega utracie kwasu hialuronowego oraz kolagenu w skórze. To składniki, które jak każda kobieta po 40 już dobrze wie, które są odpowiedzialne za elastyczną i jędrną skórę.

Stany zapalne skóry jak trądzik różowaty, trądzik pospolity, atopowe zapalenie skóry, poparzenia słoneczne – to wszystko można powiązać z działaniem antyoksydantów w naszym organizmie. Jeśli mamy słaby potencjał w tej dziedzinie (kiepska dieta, geny, stres) możemy się z tym długo i boleśnie borykać. Istnieją badania potwierdzające, że zastosowanie koenzymu Q10 zmniejsza objawy i przyspiesza regenerację cery.

Więcej siły i energii do życia

Mniej energii i siły do pokonywania codziennych wyzwań najczęściej kwitujemy popularnym „to już nie te lata”. Wydaje się, że to coś normalnego, ale jednak nie warto poddawać się bez walki. Może się okazać, że w tej dziedzinie po 40ce jeszcze wiele można poprawić. Bo może to nie życie cię zmęczyło, tylko masz za mało koenzymu Q10?

Zwiększenie poziomu witalności życiowej to w pewnym sensie oczywisty efekt działania koenzymu Q10, skoro jest on odpowiedzialny właśnie za efektywne przetwarzanie energii w naszych komórkach.

Koenzym Q10 jest często wymieniany jako podstawa w terapii any-aging, przeciwstarzeniowej. Terapia anty-aging nie znaczy bynajmniej zatrzymania naturalnego procesu starzenia się organizmu czy próby odwrócenia tego co już się wydarzyło. Oczekiwanie tego po diecie i stylu życia byłoby naiwnością.

Z drugiej jednak strony, jeśli wiemy, że wraz z wiekiem nie mamy w organizmie tego wszystkiego co mieliśmy mając 20 lat, możemy sobie pomóc. Uzupełniając niedobory, dbając o siebie mądrzej, możemy jak najdłużej zachować sprawność, uchronić się przed masą różnych chorób, wyglądać lepiej i cieszyć się życiem aż do późnego wieku. To szansa, której nie miały pokolenia przed nami i warto z tego korzystać. Ja rozumiem to w ten sposób.

I właśnie zwiększoną ilość energii, witalności, siły zauważono w badaniach osób, u których uzupełniono poziom koenzymu Q10 w postaci suplementacji lub po diecie bogatej w podroby (w nich jest dużo tego składnika).

Wiele badań, w których stosowano suplementację koenzymem Q10 wykazało zmniejszenie ryzyka zgonu, zwiększenie komfortu życia i poziomu energii. I te wyniki były obserwowane zarówno u osób chorych jak i grup kontrolnych (osób zdrowych), które suplementowały koenzym Q10.

Serce

Mięsień sercowy, który nieustannie pompuje krew potrzebuje baaaardzo dużo energii. A skoro energia, to potrzeba również dużo koenzymu Q10. Kiedy nasze serce nie ma wystarczającej ‘mocy poborowej’ nie jest w stanie pracować wydajnie. Odczuwa się wtedy min. duszności, uczucie ciągłego zmęczenia, zawroty głowy, omdlenia, obrzęki. Najczęściej przyczyną niewydolności mięśnia sercowego jest choroba niedokrwienna serca, ale nie tylko. Niedostateczna ilość koenzymu Q10 do produkcji energii może skutkować podobnymi objawami.

W badaniach na grupie osób cierpiących na niewydolność serca suplementacja koenzymem Q10 znacząco zmniejszyła objawy i śmiertelność wśród badanych w porównaniu z grupą kontrolną.

Koenzym Q10 i cholesterol

Ryzyko niewydolności sercowej wzrasta u osób, które w celu obniżenia cholesterolu stosują statyny. Udowodniono, że statyny niestety obniżają zawartość koenzymu Q10 w naszych komórkach. Szacuje się, że osoba 40-letnia, która przyjmuje statyny na obniżenie cholesterolu ma koenzym Q10 na poziomie osoby 60 letniej. W związku z tym nierzadko może odczuwać bóle mięśni i mieć poczucie ciągłego przemęczenia. Warto to skonsultować z lekarzem.

Migreny i bóle głowy

Migreny i uporczywe bóle głowy to zmora wielu z nas. Zależność pomiędzy odpowiednim poziomem koenzymu Q10 a migrenami i bólami głowy jest bardzo skomplikowana, tym niemniej jak się okazuje istnieje silny związek.

Podczas badania w 2007 przebadano grupę 1550 osób, które leczyły się z powodu migreny bądź uporczywych bóli głowy. Przede wszystkim wykazano, że 33% spośród pacjentów ma poziom CQ10 poniżej normy. Tej grupie pacjentów podano suplementację CQ10 na minimum 3 miesiące. Po upływie tego okresu poziom koenzymu Q10 w organizmie pacjentów był istotnie zwiększony. Co najważniejsze, bóle migrenowe znacznie ustąpiły i pacjenci cieszyli się widoczną poprawą.

Podobne rezultaty zostały zaobserwowane we wcześniejszym badaniu z 2005 roku na mniejszej grupie osób.

Cukrzyca

Wyniki badań diagnostycznych osób cierpiących na cukrzycę typu 2 są dosyć charakterystyczne. Zwykle zobaczymy dyslipidemię, podwyższone próby wątrobowe i kreatyninę. Okazuje się, ż na te parametry ma wpływ poziom koenzymu Q10. Wykazano, że osoby z cukrzyca typu 2 mają jedynie 1/3 wartości CQ10 w porównaniu z osobami zdrowymi.

Nic więc dziwnego, że w badaniach, w których osobom z cukrzycą typu 2 aplikowano suplementację CQ10 zaobserwowano polepszenie wyników (min. HbA1C i poziomu cukru na czczo).

Choroby nowotworowe

W uproszczonym schemacie można się pokusić o stwierdzenie, że odpowiedni poziom koenzymu Q10 w organizmie chroni nas przed chorobami nowotworowymi. Naukowcy wyliczyli nawet, że niski poziom koenzymu Q10 zwiększa ryzyko raka o 53%.

Dlaczego? Mechanizm jest następujący:

  • Nadmierna ilość stresu oksydacyjnego (stres, chroniczne napięcie nerwowe, niezdrowy tryb życia, zanieczyszczone środowisko) powoduje uszkodzenie naszych komórek.
  • Jeśli nie jesteśmy w stanie sobie z nim poradzić (zdrowa dieta bogata w antyoksydanty, aktywność fizyczna, techniki radzenia sobie ze stresem, umiejętność odpoczywania – najlepiej wszystko razem) stres oksydacyjny niszczy zbyt wiele naszych zdrowych komórek.
  • Zniszczone komórki = zwiększone ryzyko chorób nowotworowych.
  • Zaobserwowano, że wśród osób cierpiących na nowotwór, poziom CQ10 był znacznie obniżony.

Wygląda na to, że CQ10 chroni DNA naszych komórek i w ten sposób może być dobrym wspomaganiem w prewencji chorób nowotworowych.

Nie chciałabym jednak, żeby ktoś wyciągnął z tego wniosek, że można łyknąć kapsułkę z CQ10 i dalej prowadzić niezdrowy tryb życia.

Sport – poprawa wydolności

Rola koenzymu Q10 w sporcie ma swoją ugruntowaną pozycję. Suplementacja koenzymem Q10 zwiększa wydolność, wydajność i poprawia proces regeneracji organizmu. Jeśli intensywnie trenujecie, chcecie przygotować się do zawodów, warto rozważyć suplementację koenzymem Q10. Taką kwestię trzeba obgadać z dietetykiem sportowym lub lekarzem w porozumieniu z trenerem.

Dieta czy suplementacja?

Nasz organizm nie robi sobie zapasów koenzymu Q10 dlatego powinniśmy mu zapewnić codzienne dostawy. Najlepszym źródłem w diecie są produkty mięsne, a szczególnie podroby.

Oszacowano, że osoby po 40ce zwykle są w stanie zapewnić sobie około 25% potrzebnego koenzymu Q10 z tego co jedzą.

Mój problem z koenzymem Q10 polega również na tym, że podroby nie są moim ulubionym produktem spożywczym, a mięso w ogóle staram się w diecie ograniczyć. I chociaż do suplementacji osobiście jak i w odniesieniu do moich podopiecznych podchodzę bardzo ostrożne, wręcz z nieufnością (popartą badaniami oczywiście), to w sprawie koenzymu Q10 rozważam suplementację. Jestem na etapie sprawdzania, który suplement jest warty polecenia.

W naszym organizmie koenzym występuje w dwóch postaciach: ubichinonu i ubichinolu. 90% koenzymu w naszej krwi to ubichinol i to właśnie na nim nam najbardziej zależy.

Badania potwierdziły, że koenzym Q10 jest bardzo bezpieczny, ale mimo tego i tak zalecany jest umiar i rozsądek. Więcej nie zawsze oznacza lepiej.

W suplementach zwykle spotyka się dawki od 90 do 200 mg/dobę. Badania wykazały, że przyjmowanie dawki ponad 100 mg nie prowadzi do dalszego wzrostu stężenia CQ10 we krwi. Jednorazowa dawka 200 mg podnosiła ten poziom bardzo nieznacznie, natomiast dwie dawki po 100 mg podawane co 6 godzin dawały już dużo lepsze efekty.

Naukowcy są zdania, że dawka ok. 30 mg nie przynosi korzyści u osób powyżej 40 roku życia.

Ważne:

  • CQ10 wchłania się w jelicie cienkim, maksimum stężenia w krwi następuje po ok. 6 godzinach. Należy wobec tego dobrze sobie rozplanować suplementację. Spożywanie CQ10 do kolacji może bowiem spowodować, że będziemy się wcześniej budzić. Oczywiście może to być zaleta, ale również wada. Trzeba porę suplementacji dostosować do swojego trybu życia. Wydaje się, że najlepiej dawkę CQ10 przyjmować rano, żeby zastrzyk energii był dostarczony w ciągu dnia, kiedy jesteśmy najbardziej aktywni i chcemy ten stan utrzymać na wysokich obrotach.
  • Osoby ze sporymi niedoborami dużo lepiej reagują na suplementację niż osoby, które mają niezły poziom CQ10. Nie warto zatem brać koenzymu Q10 na wszelki wypadek. Poziom CQ10 można oznaczyć robiąc badanie krwi.
  • Najlepiej wchłaniany jest CQ10 gdy przyjmujemy go w trakcie lub zaraz po posiłku, dlatego, że jest rozpuszczalny w tłuszczach.

Suplementy nie zastępują zdrowego podejścia do diety. Wszystkie badania prowadzone z udziałem koenzymu Q10 sprawdzały włączenie suplementacji obok zdrowego trybu życia i tradycyjnej farmakoterapii, jeśli była konieczna.

Żaden suplement w pojedynkę niczego nie naprawi i drastycznie nie zmieni. Ale zaaplikowany z rozsądkiem i wiedzą pomoże poprawić samopoczucie i zdrowie. Lubię śledzić najnowsze odkrycia w dziedzinie nauki związanej z dietą i naszym zdrowiem. Uważam, że to jest fantastyczna sprawa, że tyle wiemy i możemy tę wiedzę wykorzystać, aby poprawić jakość naszego życia. Szczególnie, że żyjemy coraz dłużej.

Czasami trudno jest zebrać wszystkie elementy w całość w taki sposób, żeby to nam jak najlepiej służyło. Z jednej strony podroby i generalnie mięso, z drugiej chęć jego ograniczenia również ze względów zdrowotnych. Każdy z nas musi sam dla siebie znaleźć najlepsze wyjście.

Decyzja o włączeniu suplementu do swojej diety powinna być zawsze skonsultowana z lekarzem, szczególnie jeśli bierzemy jakiekolwiek leki, inne suplementy, stosujemy terapię hormonalną lub antykoncepcję. Nie zdajemy sobie sprawy z mnóstwa zależności występujących między najróżniejszymi substancjami.

Dla przykładu. Wiecie, że antykoncepcja hormonalna bardzo często skutkuje podwyższonym poziomem cholesterolu, mimo zdrowej diety i aktywnego trybu życia? Można się czasami nieźle zapętlić. Idziesz do lekarza – podwyższony cholesterol – dostajesz statyny na obniżenie – spada poziom koenzymu Q10 – czujesz się wypruta z energii a twoje serducho nie jest już tak wydolne. Można się nieźle zapętlić.

Ja nie jestem lekarzem i mojego artykułu nie należy traktować jako porady medycznej. Decyzję o włączeniu suplementacji koenzymem Q10 warto rozważyć biorąc pod uwagę swoje samopoczucie, stan zdrowia i ewentualne korzyści oraz zagrożenia.

Przypisy: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11

Mogą zainteresować Cię również...

Preferencje plików cookies

Inne

Inne pliki cookie to te, które są analizowane i nie zostały jeszcze przypisane do żadnej z kategorii.

Niezbędne

Niezbędne
Niezbędne pliki cookie są absolutnie niezbędne do prawidłowego funkcjonowania strony. Te pliki cookie zapewniają działanie podstawowych funkcji i zabezpieczeń witryny. Anonimowo.

Reklamowe

Reklamowe pliki cookie są stosowane, by wyświetlać użytkownikom odpowiednie reklamy i kampanie marketingowe. Te pliki śledzą użytkowników na stronach i zbierają informacje w celu dostarczania dostosowanych reklam.

Analityczne

Analityczne pliki cookie są stosowane, by zrozumieć, w jaki sposób odwiedzający wchodzą w interakcję ze stroną internetową. Te pliki pomagają zbierać informacje o wskaźnikach dot. liczby odwiedzających, współczynniku odrzuceń, źródle ruchu itp.

Funkcjonalne

Funkcjonalne pliki cookie wspierają niektóre funkcje tj. udostępnianie zawartości strony w mediach społecznościowych, zbieranie informacji zwrotnych i inne funkcjonalności podmiotów trzecich.

Wydajnościowe

Wydajnościowe pliki cookie pomagają zrozumieć i analizować kluczowe wskaźniki wydajności strony, co pomaga zapewnić lepsze wrażenia dla użytkowników.