Falafele to danie wizytówka krajów arabskich i każdy z nich przypisuje sobie jego autorstwo. Jeśli lubicie hummus to na bank polubicie falafele, bo one są również zrobione z ciecierzycy.
Dobry falafel ma chrupiącą powierzchnię i suchy środek. Nie może być nasączony tłuszczem. Jeśli tak jest to znaczy, że był wysmażany w zbyt niskiej temperaturze.
Falafel to nie jest danie, które można jest często, jeśli dbamy o formę. Mimo, że to zdecydowanie wegańska potrawa, to jest się do czego przyczepić. Po pierwsze jest smażony w głębokim oleju co bardzo przydaje tłuszczu do dziennego bilansu kalorycznego. Po za tym robi się go z surowej ciecierzycy. Oczywiście ciecierzyca jest namaczana na noc, ale potem mielona i smażona bez gotowania. To oznacza, że jest dosyć ciężko strawna. Zdecydowanie nie dla osób o wrażliwych jelitach.
Ja jednak robię czasami falafele, bo jak się jadło przez kilka lat dobre falafele, to porywa tęsknota za smakiem wspomnień.
Dobry falafel jest wart wysiłku i wszystkich kalorii. Żeby je bez problemu spalić zróbcie tak jak ja – falafel na śniadanie.
Przedstawiam wspaniałe falafele z zielonym sosem tahini. Ja osobiście lubię je po prostu maczać w sosie i nie potrzebuję żadnej buły. Jednak zwykle falafele zjada się z towarzystwie arabskiej pity, więc jeśli przyzwolenie na pieczywo jest.
Falafele z zielonym sosem tahini
Ok. 20 sztuk
- 250 g suszonej ciecierzycy
- ½ średniej cebuli, pokrojonej
- 2 łyżki natki pietruszki drobno posiekanej (może być kolendra)
- ¼ łyżeczki pieprzu kajeńskiego lub chili
- 1 płaska łyżeczka mielonego kuminu (kmin rzymski)
- ½ łyżeczki mielonego kardamonu
- ½ łyżeczki sody oczyszczonej
- 1 ½ łyżki maki pszennej
- ¾ łyżeczki soli
- ziarna sezamu do obtaczania
- olej do głębokiego smażenia
- Ciecierzycę wsypujemy do miski i zalewamy zimną wodą. Wody powinno być co najmniej dwa razy tyle co ciecierzycy. Odstawiamy na noc do namoczenia.
- Następnego dnia ciecierzyce odcedzamy i mieszamy z cebulą i pietruszką.
- Wyjmujemy maszynkę do mięsa.
- Mielimy ciecierzycę dwa razy przez najmniejsze sitko.
- Masa będzie zmielona z niewielkimi kawałkami ciecierzycy i o to chodzi.
- Do zmielonej masy dodajemy przyprawy, sodę oczyszczoną, sól, mąkę i 3 łyżki wody.
- Mieszamy porządnie i wstawiamy do lodówki na co najmniej godzinę.
- W głębokiej patelni rozgrzewamy olej. Powinien sięgać na wysokość ok. 2-3 centymetrów i być mocno gorący.
- Z masy ciecierzycowej lepimy płaskie kotleciki. Dobrą miarą jest duża łyżka. Nabieramy nią masę lekko z górką i lepimy płaski talarek. Falafel nie może być zbyt duży, bo rozpadnie się w czasie smażenia.
- Ulepionego falafela obtaczamy w sezamie i smażymy na głębokim tłuszczu ok. 2 minut z każdej strony.
- Wykładamy na kratkę do suszenia wyłożoną ręcznikami papierowymi, żeby pochłonęły tłuszcz.
- Podajemy z pita i zielonym sosem tahini albo hummusem.
Zielony sos tahini do falafeli
- Duży pęczek pietruszki lub kolendry albo mix
- Sok z połówki cytryny
- 1 ząbek czosnku, pokrojony
- 90 g tahini (pasta sezamowa)
- ¾ łyżeczki soli
- W malakserze zmiksować pietruszkę ze 100 ml wody.
- Dodać sok z cytryny, czosnek, tahini i blendować na gładką masę.
- Dodać sól, wymieszać.
- Jeśli masa wydaje się zbyt gęsta – dolać odrobinę wody.
- Przechowywać w lodówce.
Przepis na zielony sos tahini z moimi zmianami z książki Falafel for breakfast, M. Rantissi, K. Frawley