Kto powiedział, że aby dobrze zjeść trzeba stać długo w kuchni, niech się palnie w czachę. Zrobienie tego cudownego dania z fasoli zajęło mi mniej czasu niż jego zjedzenie.
Jasne, fasola była wcześniej namoczona (na potrzeby cudownej zupy fasolowo pęczakowej, przepis na blogu) a potem ugotowana. Ale cóż to jest za problem dorzucenie garści fasoli, kiedy i tak zamierzacie ją gotować. Ugotowana fasola może bez problemu poczekać 2-3 dni w lodówce, w zamkniętym pojemniku. To na wypadek gdybyście chcieli sobie zrobić przerwę od fasolowych dań.
To danie możecie też zrobić z fasoli typu Jaś (grubej, szerokiej) z puszki.
Dobre, odżywcze, wartościowe i smaczne jedzenie nie wymaga cudowania. Może odrobinę planowania. Kiedy goni czas, warto mieć pod ręką takie przepisy.
Aby dopieścić to danie specjalnie do wymagań odżywczych kobiety po 40ce, która dba o odpowiednią ilość białka w diecie i nie zapomina o wapniu, polecam popijać jogurtem skyr, jogurtem greckim lub kefirem. Pycha.


Fasola z grzybami w sosie chilli-tahini
- garść ugotowanej fasoli (wcześniej namoczonej) lub fasola z puszki
- 1-2 łyżki ostrego sosu chili
- 1 łyżka sosu sojowego
- 1 łyżka sosu tahini
- 1 łyżka oliwy z oliwek
- 2 szalotki lub kawałek czerwonej cebuli, pokrój w plasterki
- garść grzybów (dowolnych, u mnie grzyby shitake, bo to są lokalne, łatwo dostępne grzyby na Tajwanie), pokrój w plasterki
- natka pietruszki
- W miseczce/kubku wymieszać sos chili, sos sojowy i tahini.
- Na patelni rozgrzać oliwę i przesmażyć cebulkę z grzybami. Dodać fasolę, smażyć ok. 1 minuty mieszając.
- Wlać sosik i wymieszać tylko tyle aby się zagrzał.
- Obsypać obficie natką pietruszki i zajadać popijając kefirem lub jogurtem naturalnym (najlepiej skyrem).
Smacznego