A do tego szpinak i dużo kopru. Taki zestaw jest bardzo typowy w mojej kuchni. Przyświeca mu myśl o niemarnowaniu, szczególnie, że piątki i soboty uzupełniam lodówę i spiżarnię w nowe zapasy.
Łosoś był kupiony z premedytacją, podgrzybki pojawiły się z powodu nagłego urodzaju, szpinaku nie wykorzystałam w całości do zielonych koktajli, a kasza zawsze się jakaś znajdzie.
W tym daniu jest wszystko o czym można pomarzyć od strony odżywczej (przede wszystkim cotygodniowy strzał zdrowych omega-3 w postaci łosocha) ale przede wszystkim … ludzie jakie to dobre. I ludzie! Wszystko się da ogarnąć w czasie potrzebnym na ugotowanie kaszy gryczanej.
I to nie prawda, że łosoś nie pasuje do kaszy. To nie prawda, że łosoś wytarzany w przyprawie curry nie zagra z leśnymi grzybami. Wszystko razem było cudownym wymieszaniem smaków.
Takie gotowanie to ja lubię. Niby nic takiego a jednak ciekawie, pysznie i sezonowo.
I teraz najlepsze. Ta potrawa ma niski indeks glikemiczny tj. 41.3 oraz niski ładunek glikemiczny tj. 17.2 (obydwa wskaźniki policzone przy wykorzystaniu bulionu warzywnego i śmietany 10%). Oznacza to, że twoja trzustka ci podziękuje a insulina nie oszaleje.
Tego typu pyszności będą w jadłospisie jesiennym z niskim indeksem glikemicznym, nad którym praca wre. Nieźle, prawda?
Łosoś curry z podgrzybkami i kaszą gryczaną
Porcja dla 1 osoby
- 150 – 200 g łososia
- 1 łyżeczka przyprawy curry
- 4-5 łyżek ugotowanej kaszy gryczanej palonej (świetnie pasuje również kasza orkiszowa)
- 1,5 łyżki oliwy z oliwek
- grzyby leśne (dowolne), ilość ok. 2 garści
- 1/3 cebuli
- koper
- 1 kieliszek białego wina lub ½ szklanki bulionu warzywnego
- garść szpinaku
- sól, pieprz
- 2 łyżki śmietany 10% lub 12%
- Z łososia usunąć skórę i obtoczyć w przyprawie curry.
- Cebulę drobno posiekać. Grzyby oczyścić i pokroić na mniejsze kawałki. Szpinak umyć osuszyć, usnąć twarde łodygi, jeśli są.
- Wstawić kaszę gryczaną i gotować zgodnie z instrukcją na opakowaniu.
- Na patelni rozgrzewamy 1 łyżkę oliwy i wrzucamy cebulę, smażymy mieszając ok. 2 minut i dorzucamy do tego grzyby. Smażymy grzyby aż utracą naturalną wodę, wtedy podlewamy je winem lub bulionem. Gotujemy na średnim ogniu bez przykrywki aż płyn odparuje i grzyby zaczną delikatnie przywierać.
- W tym momencie wrzucamy na patelnię szpinak, mieszamy aż zmniejszy swoją objętość i zacznie mięknąć. Solimy, doprawiamy pieprzem i dodajemy śmietanę. Szybko mieszamy i odstawiamy na bok.
- W międzyczasie podgrzewamy obok malutką patelnię, wlewamy pozostałą oliwę i smażymy na niej łososia. Z obydwu stron, po ok. 2 minuty z każdej strony. Przykrywamy przykrywką i odstawiamy, żeby doszedł i poczekał aż grzyby będą gotowe.
- Podajemy łososia z grzybami i kaszą gryczaną. Posypujemy obficie koprem.
* Kaszę gryczaną można wymieszać ze szpinakowymi grzybami.
** Smażąc grzyby i posiadając dużą patelnię, można usmażyć na niej jednocześnie łososia (bez konieczności brudzenia małej patelni). Po prostu robimy miejsce dla łososia, wlewamy oliwę i smażymy. Zdejmujemy łososia z patelni przed dodaniem śmietany.
.
.