Pierwsza zaleta tego dania – nie trzeba używać żadnego elektronicznego urządzenia do blendowania czy miksowania. Wystarczy widelec i miska. Pasta dyniowa jest delikatna jak mus###. Można ją wyjadać dowolnymi warzywami prosto z miski. Możecie ją nałożyć ją na zwykły krakers ryżowy, który wam pasuje, bo na przykład unikacie glutenu, albo macie taką fantazję. Dzięki tej dyniowej omaście nawet nie zauważycie jego bez smaku. Sensowne krakersy plus dyniowa pasta z tahini to super pomysł na przekąskę do pracy. Łatwo zapakować (osobno), łatwo zjeść. Zdrowe i słodkie. Dobrze wychodzi na zdrowie przegryzane rzodkiewką i popijane kefirem.
Przepis z genialnej książki Jerozolima Y. Ottolenghi. Trochę go inaczej u siebie przedstawiam, przede wszystkim zmniejszam ilość. Ale jeśli chcecie nakarmić pół dzielnicy, polecam zajrzeć do źródła.
Pasta z dyni piżmowej i tahini
- ok. 0,5 kg dyni
- 1 łyżka oliwy z oliwek
- ¼ łyżeczki mielonego cynamonu
- 2 łyżki jasnej pasty tahini
- ½ ząbka czosnku, przeciśniętego przez praskę – jeśli wybieracie się potem na randkę, można pominąć. Można też dodać 1 drobny czosnek pieczony, jeśli ktoś ma z TEGO przepisu. Wtedy można się całować bez obciachu.
- sól do smaku
- 1 łyżeczka ziaren sezamu
- 1 łyżka posiekanej natki pietruszki albo kolendry
- Dynię należy pokroić i upiec w piekarniku ok. 20 minut w temp. 180oC.
- Po upieczeniu, łyżką oddzielamy miąższ dyniowy od skórki. Skórkę wyrzucamy.
- Miąższ mieszamy z oliwą, cynamonem, tahini, czosnkiem. Solimy do smaku.
- Na wierzch sypiemy sezam i natkę.
Inne warzywa jedzone w towarzystwie tej dyniowej pasty mile widziane.