Jak mówi stare góralskie przysłowie: idą święta, idą święta będzie d*** urośnięta. Producenci czekoladowych Mikołajów robią bokami, rzeźnicy tłuką tłuste świnki, a wytwórnie spodni z gumką przeżywają sprzedażową ekstazę.

„Pani Aniu jak dokładnie wygląda współpraca, bo chcę schudnąć i chciałabym zacząć od razu po świętach”. Panie odchudzające się coraz śmielej deklarują, że „pani Aniu, ale w święta to robię przerwę”.

Świątecznie NIEODCHUDZANIE zaczyna się na dobre pod koniec listopada, a od początku grudnia jest w rozkwicie. Kto planował wziąć się w garść, nareszcie ma ponad 3 tygodnie wolnego i może z czystym sumieniem doczekać noworocznych postanowień (a będzie co sobie obiecywać, oj będzie). Wiadomo, tylko frajerzy odchudzają się przed świętami.

Co nas gubi w przedświątecznym nieodchudzaniu?

Święta to wigilia, a po niej dwa dni świętowania. W wigilię, umówmy się, przytyć trudno. Nawet w ciągu dnia rzadko kto tłucze schabowego na obiad. Zaś na wigilijnej wieczerzy dania jarskie. W zasadzie to jedna z najzdrowszych świątecznych uczt spośród całego roku. Kapusta z olejem lnianym, cienki barszczyk, ryby i pierogi (ale nie z mięsem). Do picia kompot z suszu. Jeśli nie zalewacie tego tradycyjną (niestety) wódeczką, to po wigilii zadek nie ma prawa się powiększyć.

W dni świąteczne gorzej, bo Polacy lubią święta spędzać nie odrywając się od stołu. Jemy tłusto, pijemy dużo i ruszamy się tylko do łazienki, że by zrobić miejsce na więcej.

Ale! Nawet przy takim „tradycyjnym” świętowaniu, żeby zyskać jeden kilogram tkanki tłuszczowej, trzeba zjeść 7000 kcal dodatkowo, ponad nasze zapotrzebowanie energetyczne. No, królowo moja, to już trzeba by chyba każdy kęs makowca przegryzać plastrem słoniny i to bez bite dwa dni. To jest naprawdę mało prawdopodobne, żeby w same święta, czyli wigilia + 2 dni tyle nazbierać.

Skąd te dodatkowe kilogramy po świętach?

Ano z okresu przed świętami i po nich. Przestajemy się starać już na początku grudnia. Nieodchudzanie przed świętami nie oznacza bowiem jedynie, że nie przestrzegamy swojej diety redukcyjnej. Przed świętami mamy już w głowie dyspensę na więcej niż by dyktował rozsądek. Już pachną makowce, już prężą się marcepanowe ciasta, już uśmiechają się do nas śledzie na 1000 sposobów. Do tego służbowe „śledziki”. Zaczynamy konsumować więcej niż zazwyczaj. A gdzie to jeszcze do wigilii?

Po świętach ucztowanie trwa, bo „szkoda, żeby się zmarnowało”. Wiadomo, tradycja nakazuje, żeby pierogów nalepić tyle, żeby w razie czego wystarczyło dla 6-cio osobowej rodziny do marca. I tak nieodchudzanie przeciągamy do Sylwestra.

Co zrobić, żeby nie przytyć w Święta?

  • Nie szaleć, nie świrować. Święta są co roku i w przyszłym roku też będą. Zjeść to co świąteczne, ale tylko w święta. Nie przed ani po.
  • W święta nie jeść i nie pić na zapas „bo święta”.
    • Jeśli akurat jesteś na diecie, to zaplanuj sobie co zjesz, czego spróbujesz i zrób to. W planie niech się znajdzie również ilość, np. jeden kawałek makowca i jeden sernik. Naciesz się tym smakiem, bo świąteczne potrawy są wyjątkowe.
    • Jeśli nie jesteś na diecie i po świętach nie chcesz na niej być to polecam tę samą strategię.
  • Właśnie przed świętami warto jest zrobić sobie trochę „zapasu” kalorycznego na nieuchronne, świąteczne przybranie na wadze. Może cukrowy detoks?
  • Spróbuj trochę odchudzić świąteczne specjały. Może niech chociaż jeden pasztet będzie warzywny, dużo ryb na niekorzyść mięsa, chleb pełnoziarnisty a na popitkę kompot z suszu albo woda zamiast coli? Małe rzeczy też robią różnicę. Nie? A jeśli mogłabyś wybierać, to wolałabyś przytyć 3 kg czy 1,5 kg?
  • I metoda najbardziej skuteczna. Rusz 4 litery. I przed świętami, i w trakcie, i po. To naprawdę nie jest obciach, żeby w święta wyjść na spacer. Taki spokojny, długi, z całą rodziną. Takie spacery mają swój urok. Inaczej się rozmawia, bo grupujemy się inaczej niż przy stole. Lepiej się oddycha, głowa odpoczywa, humory dopisują a młodzież bierze dobry przykład. Nic tak dobrze nie spala tłuszczu jak ruch.

To czy w święta przytyjemy zależy najbardziej od tego, jak się prowadziliśmy przed świętami. Jeśli sobie odpuścisz na 2 dni, to organizm jeszcze to w miarę łatwo przerobi. Ale kiedy zaczynasz folgować sobie już 2-3 tygodnie wcześniej, a potem jeszcze do Sylwestra, to waga prawdę ci powie z większa precyzją niż Cyganka.

Wskakuj, jeśli chcesz się dowiedzieć, jak schudnąć współpracując z dietetykiem online (nawet po świętach). Zapraszam.

Mogą zainteresować Cię również...

Preferencje plików cookies

Inne

Inne pliki cookie to te, które są analizowane i nie zostały jeszcze przypisane do żadnej z kategorii.

Niezbędne

Niezbędne
Niezbędne pliki cookie są absolutnie niezbędne do prawidłowego funkcjonowania strony. Te pliki cookie zapewniają działanie podstawowych funkcji i zabezpieczeń witryny. Anonimowo.

Reklamowe

Reklamowe pliki cookie są stosowane, by wyświetlać użytkownikom odpowiednie reklamy i kampanie marketingowe. Te pliki śledzą użytkowników na stronach i zbierają informacje w celu dostarczania dostosowanych reklam.

Analityczne

Analityczne pliki cookie są stosowane, by zrozumieć, w jaki sposób odwiedzający wchodzą w interakcję ze stroną internetową. Te pliki pomagają zbierać informacje o wskaźnikach dot. liczby odwiedzających, współczynniku odrzuceń, źródle ruchu itp.

Funkcjonalne

Funkcjonalne pliki cookie wspierają niektóre funkcje tj. udostępnianie zawartości strony w mediach społecznościowych, zbieranie informacji zwrotnych i inne funkcjonalności podmiotów trzecich.

Wydajnościowe

Wydajnościowe pliki cookie pomagają zrozumieć i analizować kluczowe wskaźniki wydajności strony, co pomaga zapewnić lepsze wrażenia dla użytkowników.