Jeśli jak co roku cukinia zaskoczy was urodzajem, wypróbujcie ten przepis. Cukinia marynowana w oliwie z czosnkiem i chili, jeśli chcecie trochę podkręcić na ostro. Jest fantastyczna z lekko opieczoną w tosterze bagietką.
Można jej zrobić dużo, bo bardzo dobrze się przechowuje. Kiedy wrócicie z pracy i padniecie na twarz, taka cukinia ze słoiczka bedzie wybawieniem z podłego nastroju.###
Wyobraźcie sobie długi, ponury, ciemny listopadowy wieczór. Bierzcie dobrą książkę, robicie ulubiona herbatkę i wyjmujecie ze spiżarni marynowaną cukinię. Oliwa, czosnek, chili i sprężysta cukinia.
Niech się przegryza, marynuje i nabiera mocy na jesienno zimową szarugę.
Nie będę czarować, to nie jest przepis łatwy i szybki. Nie jest może bardzo upierdliwy, tylko, rozciągnięty w czasie. Cukinia ma bardzo dużo wody i pierwsze dwa dni trzeba poświęcić na to, żeby odciekło z niej jak najwięcej. Dopiero potem jest łatwizna, a później przychodzi pasteryzacja. Nie cierpię tego procesu, bo zawsze się okazuje, że jeden mały słoiczek nie zmieścił się do garnka i trzeba się nim zająć osobno.
Co roku, kiedy się tak upierniczę z tymi przetworami obiecuję sobie, że to już ostatni raz. Po co mi to. A potem przychodzi nowy sezon i znowu zapełniam swoje słoiczki. Lubię dobrze zjeść.
Cukinia marynowana w oliwie z czosnkiem i chili – na zimę
- ok. 3 kg cukinii, średniej albo małej
- 3-4 garście soli, najlepiej takiej do przetworów, niejodowanej
- ok. 1 litra octu winnego lub jabłkowego 6% rozcieńczonego 1:1 z wodą (chodzi o to, żeby powstał ocet 3%)
- 5 ząbków czosnku obranego i pokrojonego w plasterki
- papryczka chili – niekoniecznie
- czarny pieprz w ziarnach
- oliwa z oliwek, ok. 1 litra – nie polecam innego oleju, nie wyjdzie dobrze
- Cukinię myjemy i osuszamy. Następnie kroimy wzdłuż na cienkie plastry. Nie supercienkie, średnie. A potem na słupki. Długość słupków zależy od naszych upodobań.
- W dużej misce mieszamy cukinie z całą ilością soli. Mieszamy dokładnie i odstawiamy na ok. pół godziny. Może być do lodówki.
- Po tym czasie przekładamy naszą posolona cukinię na spory durszlak. Durszlak umieszczamy nad miską albo garnkiem. Cukinię nakrywamy talerzem i obciążamy czymś ciężkim (ja postawiłam kamienny moździerz). W tym procesie chodzi o to, żeby pod naciskiem z góry, z cukinii odciekło jak najwięcej wody. A zatem durszlak musi być umieszczony dosyć wysoko nad miską.
- Obciążoną cukinię na durszlaku przykrywamy ściereczką kuchenną i odstawiamy na 1-2 dni do obcieknięcia.
- Po tym czasie w misce przygotowujemy 3% roztwór octu jabłkowego lub winnego, czyli 1 litr octu 6% mieszamy z 1 litrem wody. Wkładamy do tego naszą cukinię i opłukujemy ją z soli.
- Opłukaną cukinię przekładamy na durszlak i zostawiamy znowu do ocieknięcia na ok. pół godziny. Można ja trochę osuszyć ręcznikiem.
- I wreszcie nakładamy do słoików. W każdym słoiku upychamy delikatnie cukinię, czosnek, 1-2 plasterki chili, jeśli używamy i 3-4 ziarna czarnego pieprzu.
- Słoiki napełniamy zostawiając 2 cm wolnego miejsca od góry. Układając cukinię lekko przyciskam ją w dół. W ten sposób likwiduję pęcherzyki powietrza. Poza tym luźno pływająca cukinia będzie wymagała więcej oliwy, co jest mało ekonomiczne.
- Zalewamy cukinię oliwą, również zostawiając miejsce od góry.
- Każdy zalany słoik dzióbię jeszcze pałeczką od sushi, żeby uwolnić pozostałe pęcherzyki powietrza.
- Słoiki dokładnie zakręcamy. Pasteryzujemy w kąpieli wodnej 20 minut. Gorące słoiki wyjmujemy z wody i odstawiamy do ostygnięcia. Bardzo polecam do tego specjalny chwytak do gorących przetworów.
- Po wystygnięciu słoiki odstawiamy na ok. 6 tygodni, aby smaki się przegryzły.
Przepis z niewielkimi zmianami pochodzi ze strony www.hajduczeknaturalnie