Kiszę w ten sposób kukurydzę specjalnie do sałatek zimowych. Pomidory jak z tektury, ogórki hodowane nie wiadomo na czym, trzeba się wtedy czymś poratować. Kiszona kukurydza rozjaśnia wtedy moje dni.
Kukurydza jest lekko ostra, ma słodko-kwaśny smak i zachowuje chrupiącą jędrność. Do sałatki z tuńczykiem dodaję tylko i zawsze kiszoną kukurydzę. Generalnie wszędzie, gdzie widzę w przepisie kukurydzę z puszki, wpycham moją kiszoną kukurydzę.
Jeśli kogoś jeszcze nie przekonałam, to warto wiedzieć, że słodka kukurydza jest bogata w luteinę i zeaksantynę, odpowiedzialne za dobry wzrok. Kiszona kukurydza to również dodatkowa dawka probiotyków, które dbają o zdrowie naszych jelit oraz wspomagają odporność.


Kiszona kukurydza
- 4 kolby kukurydzy
- 2 białe cebule, pokrojone w drobną kosteczkę
- 1 ząbek czosnku, pokrojony w plasterki
- 1 papryczka jalapeno albo chili, drobno pokrojona (bez pestek, chyba, że idziecie na całość)
- 1 i 1/2 łyżeczki soli (12g.)
- 270 ml wody, niechlorowanej
- Z kolb kukurydzy, ostrym nożem odciąć ziarna.
- Ziarna kukurydzy wymieszać z cebulą, czosnkiem i papryczką.
- Sól rozpuścić w wodzie.
- Mieszankę kukurydzianą nałożyć do słoików, zostawiając ok. 2 cm wolnego miejsca od góry i zalać solanką. Zakręcić słoik.
- Zostawić w temperaturze pokojowej na 4-5 dni.
- Po tym czasie przenieść w chłodne i ciemne miejsce, niech się przegryzie chociaż ze 3 tygodnie.
- Przed podaniem odlać zalewę.
Smacznego
Jeśli cenicie niebanalne kiszonki, to polecam w takim razie cytryny kiszone w miodzie z goździkami.