Fantastyczne, naprawdę. Zwykle nie smakują mi marynowane przetwory, bo za bardzo jadą octem, ale tu jest inaczej. Marynowane zielone pomidory mają idealnie zrównoważony, słodko kwaśny smak.
Zielone pomidory, to nie jest specjalna odmiana, tylko po prostu pomidory które nie zdążyły się jeszcze wybarwić. Na jesieni są często sprzedawane przez hodowców, którzy wiedzą, że już nie ma szans, żeby zrobiły się czerwone.
Ich inna zaleta jest też taka, że nie zamieniają się w omdlałe, miękkie plasterki tylko pozostają jędrne. Przepis wzięłam z książki K. Marciniewicz „W słoiku”. Na pewno będę powtarzać te przetwory w każdym sezonie.
Marynowane zielone pomidory jem z głównie w towarzystwie kanapek. Ostatnio z kanapką z pastą z sardynek i jajek. To miła odmiana od zdrowych, acz trochę jednostajnie słonawych tradycyjnych kiszonek.
Warto je mieć w spiżarni. Polecam bardzo.
Marynowane zielone pomidory
- 1 kg. zielonych pomidorów
- 30 g. soli
- 300 g. cebuli
- 400 ml wody
- 200 ml octu jabłkowego lub winnego
- 150 g. cukru
- 4 łyżki oleju z pestek winogron
Przyprawy do każdego słoika
- 1 łyżeczka jasnej gorczycy
- 5 ziaren czarnego pieprzu (może być również kolorowy)
- 2 ziarna ziela angielskiego
- kawałek liścia laurowego
- 1 goździk
- Pomidory myjemy, a potem kroimy w średniej grubości plastry. Zasypujemy solą, mieszamy i odstawiamy na noc.
- Następnego dnia przekładamy je na sito i czekamy kilka minut, aż odciekną.
- Wodę z cukrem, octem i olejem zagotowujemy. Jak zacznie się gotować wyłączamy.
- Cebulę kroimy na cienkie plasterki.
- Do każdego słoika wkładamy komplet przypraw i warstwami układamy cebulę z pomidorami.
- Zalewamy warzywa gorącą zalewą. Lekko dociskamy i jeszcze drewnianym patykiem do szaszłyków usuwamy powietrze.
- Słoik zakręcamy i pasteryzujemy w wodzie 12 minut od zagotowania wody. Przetwory sa dobre po ok. 3-4 tygodniach, wtedy smaki są już dobrze przegryzione.
Smacznego