Nie przytyłaś od jednej porcji frytek i nie schudniesz od Wigilii do Sylwestra.
A jednak to takie kuszące, kiedy widzisz te sprytne ogłoszenia „niewiarygodne, dietetycy są WŚCIEKLI, dzięki tej metodzie stracisz 6 kilo tłuszczu w 10 dni”. Ciągle spotykam podobne reklamy. Coś wam powiem, dietetycy jak widzą takie teksty, to pukają się w głowę. Ja się pukam dwa razy, kiedy widzę ile osób zalajkowało te rewelacje.
Niby trochę czujesz, że to jakaś lipa, ale myślisz sobie, a może … nie zaszkodzi spróbować. A jeśli jeszcze w reklamami jest dorzucone, że możesz zrzucić trochę ciała „bez wysiłku” to już całkowicie pękasz. Lajkujesz i ładujesz się jakąś absurdalną dietę.
Nikt nigdy nie schudł na tych dietach na długo i nie znam ani jednej osoby, która wytrwała w jakiejkolwiek modnej w ciągu ostatniej dekady diecie na długo. Nie można było jej przekształcić w nowy sposób odżywiania, stylu życia, bo ich skutek był obliczony na pierwszy, szybki efekt WOW.
Dla wielu osób propozycja chudnięcia w tempie 2-4 kilogramów miesięcznie jest beznadziejna. Chcemy szybko i łatwo.
Chcesz schudnąć tak naprawdę?
Na zawsze? Chcesz zmienić swoje podejście do jedzenia, nie czuć przymusu objadania bez pamięci, nie detoksować sie kilka razy w miesiącu po to, żeby znowu wcinać byle co i męczyć się wyrzutami sumienia?
- Podejdź do odchudzania na serio. Znajdź na to czas.
- Czas na porządne zakupy, na gotowanie, na więcej ruchu.
- To musi być dla ciebie ważne. Jeśli takie się stanie, odniesiesz sukces.
Odchudzanie wymaga trochę wysiłku, bo trzeba zweryfikować swoje jedzeniowe przyzwyczajenia, pewnie coś zmienić, coś wyrzucić, z czegoś zrezygnować, a do innych rzeczy się przyzwyczaić. Ale to się opłaca. Bo wygląd w odchudzaniu jest jedną z mniej istotnych kwestii. Otyłość to zwiększone ryzyko chorób układu krążenia, cukrzycy, osteoporozy i kilku nowotworów. Nic fajnego.
Opłaca się być zdrowym, bo tylko wtedy można gonić swoje marzenia.