Wspaniałe jesienne kolory, cudowny smak i zapach. Wegetarianie najedzą się większą ilością, a i mięsożercy nie będą żałować, że podali taką dynię zamiast surówki.
Kochani, w tym przepisie proporcje dyni i cebuli są dowolne. Wrzucasz na blaszkę tyle ile ci potrzeba.
Pieczona dynia z sosem tahini
- Dynia piżmowa
- Cebula czerwona (przymusu nie ma)
- oliwa z oliwek
- 4 łyżki jasnej pasty tahini
- 1 i 1/2 soku c cytryny
- 1 mały ząbek czosnku
Do posypania opcjonalnie:
- Natka pietruszki
- Za’atar
- Orzeszki piniowe ( jak ktoś liczy kalorie, można sobie darować)
- Dynię kroimy na kawałki do jedzenia na jeden raz. To samo z cebulą, ja kroję w ćwiartki.
- Do miski wlewamy 3 łyżki oliwy z oliwek, łyżeczkę soli i ¼ łyżeczki pieprzu.
- Wkładamy pokrojoną na kawałki dynię i cebulę. Mieszamy z wyczuciem, aby oliwny sos pokrył warzywa.
- Układamy wszystko na blaszce do pieczenia, wyłożonej papierem. Pieczemy ok. 20 – 30 minut w tem. 180oC, aż wszystko będzie miękkie. Czas pieczenia zależy od wielkości kawałków warzyw oraz możliwości piekarnika. Radzę po 20 minutach sprawdzać, czy już jest dobre na miękkość.
- Sos: w miseczce mieszamy pastę tahini, sok z cytryny, 2-3 łyżki wody, 1 łyżkę oliwy, czosnek i szczyptę soli. Mieszamy cierpliwie łyżką, aż sos będzie miał ładną kremową konsystencję. Po dodaniu cytryny sos może się zważyć i nie należy panikować. To normalny objaw. Trzeba dalej mieszać. Jeśli sos wydaje się nam zbyt gęsty proszę dodać trochę wody i dalej mieszać.
- Upieczoną dynię polewamy sosem z tahini.
- Można posypać zatarem, pietruszką i orzeszkami piniowymi. Można wybrać tylko jeden z tych dodatków, albo wszystkie naraz. Zaatar dodaje zdecydowanie arabskiego sznytu. Polecam nawet bez dodatków. Jest pycha.