Uwielbiam takie przepisy. Zdrowe, łatwe i takie dobre, że kiedy próbujesz piersza łyżkę, to już wiesz, że to był strzał w dziesiątkę.

Zamysł przepisu był taki, żeby zrobić coś jak ciągnący się, topiony ser w wersji wege. Pomysł oceniam jako szczególnie udany. Odkąd zrobiłam to zajadam. Do tego mam jeszcze wyjątkowo dobry chleb, więc trudno się powstrzymać.

Serków topionych nie jadam wcale. To wysoko przetworzona żywność o marnej wartości odżywczej.

To czego poszukuję to ciekawych i smacznych pomysłów ‘co na chleb’. Pracuję nad ograniczeniem ilości wędlin w rodzinie. Oczywiście piekę jakieś mięsiwa od czasu do czasu, żeby nie jeść kupnych, ale nie o to mi chodzi.

Szukam roślinnych hiciorów. Sukcesów mam już całkiem sporo, chociaż i porażek kilka. Jak już coś „zaskoczy” to na stałe. Nie trzeba być Sherlockiem, żeby się domyślić, że na stałe do menu wchodzą rzeczy tylko absolutnie smaczne. Tak było z pasztetem warzywnym, smalcem z fasoli czy pastą z czerwonej fasoli. Na stałe gości u nas hummus, bo lubię go sobie smarować na kanapki warzywne. Teraz mamy nowy hit – topiony ser z ziemniaków i marchwi.

Ten udawany serek topiony przede wszystkim zniewala swoją konsystencją. Lekko podgrzany ciągnie się jak ser na pizzy. Zimny trochę mniej, ale ciągle zachowuje swój ‘topiony’ charakter. Jak dla mnie jest idealnie doprawiony.

Trudno uwierzyć, że zmiksowanie ziemniaków z marchwią może dać taki efekt. A jednak. Trzeba jednak miksować aż do uzyskania takiej właśnie takiej jednolitej, gładkiej, aksamitnej masy. To zajmuje kilka minut.

Nie ma się do czego przyczepić w udawanym serku. Można go jeść z dobrą pajdą chleba, na tosty jest świetny, wyjadany warzywami jak hummus. Można bez wyrzutów sumienia wyjadać go łyżeczką prosto ze słoika.

Topiony serek z ziemniaków i marchewki

Porcja ok. 400 ml

  • 2 ziemniaki
  • 2 marchewki (średnie, nie mutanty)
  • ½ szklanki bulionu warzywnego albo mięsnego (jeśli komuś nie zależy na wersji wege) w ostateczności można dodać wody z 2 łyżkami sosu sojowego
  • 3 łyżki oliwy z oliwek
  • 1 płaska łyżeczka soli
  • ½ łyżeczki cukru
  • ½ szklanki płatków drożdżowych
  • 1 łyżeczka pasty miso (najlepiej jasnej)
  • Szczypta mielonej papryki chili (albo więcej jak ktoś chce bardziej ostro)
  • Szczypta kurkumy (dla koloru)
  1. Ziemniaków i marchwi nie obieramy. Gotujemy w skórkach w wodzie (bez soli). Zostawiamy do ostygnięcia.
  2. Obieramy a właściwie zeskrobujemy skórkę z warzyw i wrzucamy do blendera/malaksera.
  3. Dodajemy pozostałe składniki i miksujemy na gładką masę.
  4. W lodówce, w zamkniętym słoiku wytrzyma około tygodnia. Ale nie wierzę, że będzie to konieczne.

Smacznego

Mogą zainteresować Cię również...

Preferencje plików cookies

Inne

Inne pliki cookie to te, które są analizowane i nie zostały jeszcze przypisane do żadnej z kategorii.

Niezbędne

Niezbędne
Niezbędne pliki cookie są absolutnie niezbędne do prawidłowego funkcjonowania strony. Te pliki cookie zapewniają działanie podstawowych funkcji i zabezpieczeń witryny. Anonimowo.

Reklamowe

Reklamowe pliki cookie są stosowane, by wyświetlać użytkownikom odpowiednie reklamy i kampanie marketingowe. Te pliki śledzą użytkowników na stronach i zbierają informacje w celu dostarczania dostosowanych reklam.

Analityczne

Analityczne pliki cookie są stosowane, by zrozumieć, w jaki sposób odwiedzający wchodzą w interakcję ze stroną internetową. Te pliki pomagają zbierać informacje o wskaźnikach dot. liczby odwiedzających, współczynniku odrzuceń, źródle ruchu itp.

Funkcjonalne

Funkcjonalne pliki cookie wspierają niektóre funkcje tj. udostępnianie zawartości strony w mediach społecznościowych, zbieranie informacji zwrotnych i inne funkcjonalności podmiotów trzecich.

Wydajnościowe

Wydajnościowe pliki cookie pomagają zrozumieć i analizować kluczowe wskaźniki wydajności strony, co pomaga zapewnić lepsze wrażenia dla użytkowników.