Naturalnie fermentowana żywność zapewnia nam przede wszystkim ogromną dawkę pożytecznych bakterii, probiotyków. Te pożyteczne mikroorganizmy mieszkają głównie w naszym dolnym odcinku pokarmowym, a nauka nie kryje entuzjazmu z powodu ostatnich badań nad wpływem flory bakteryjnej na zdrowie. Uważa się, że wiele dzisiejszych chorób cywilizacyjnych, autoimmunologicznych czy alergii, jest związana ze stanem naszych jelit.
Największym błędem jest mała różnorodność ‘dobrych’ bakterii. Oprócz bakterii samych w sobie, nasze ciało potrzebuje też odpowiedniego ‘gruntu’, żeby je utrzymać. Nie pomaga tu wysoko przetworzone, monotonne jedzenie, ubogie w błonnik. Pomaga za to naturalnie kiszone jedzenie.
Dlaczego warto jeść kiszonki?
Nie chodzi w żadnym wypadku o to, żeby świeże warzywa zastąpić kiszonymi. Warto je jednak włączyć do codziennej diety i pamiętać, że im większa różnorodność tym lepiej. Co innego będzie w kiszonej kapuście, co innego w ogórkach, a inne szczepy bakterii zafundujemy sobie zjadając kimchi. Zupełnie inne bakterie zamieszkują kefiry i jogurty.
Fermentowana żywność jest łatwiejsza do strawienia. W wielu przypadkach proces fermentacji sprawia, że nasze jedzenie jest bogatsze w składniki odżywcze, niż jego surowa wersja, a niektóre toksyny wyeliminowane. Fermentacja przy zaangażowaniu bakterii kwasu mlekowego jest wyjątkowo korzystna dla naszego układu trawiennego i immunologicznego.
Kiszonki łatwiej trawić
Wkładając ogórki do słoika i zalewając je solanką nie przyczyniamy się jedynie do tego, że nasze wspaniałe korniszony przetrwają długie miesiące, z nostalgią przypominając nam o pięknym lecie. Nikt upychając ciasno soloną kapustę w glinianym garnku, nie zastanawia się nad procesami chemicznymi jakie tam będą zachodziły. A będzie się działo.
Różne mikroorganizmy (w tym pożyteczne bakterie) rozpoczynają swoja akcję, przekształcając skomplikowane składniki w ich dużo prostsze formy – łatwiejsze do strawienia. I to jest ogromna zaleta. Dzięki temu nasz organizm może je po prostu przyswoić.
Więcej witamin i minerałów
Fermentacja działa jak wzmacniacz. W wielu przypadkach kiszenie sprawia, że dostajemy więcej witamin i minerałów, niż gdybyśmy skonsumowali jego surową wersję.
Czy wiesz, że fermentowana kapusta ma 200 razy więcej witaminy C niż surowa?
W 50 g. domowej kiszonej kapusty jest więcej probiotyków, niż w opakowaniu zawierającym 100 probiotycznych kapsułek.
Eliminacja toksyn
Fermentacja sprawia, że różne toksyny, które znalazły się w naszych warzywach, zostają zniszczone, a inne poważnie osłabione.
Na przykład ilość azotanów (nawozy stosowane szczególnie w hodowlach szklarniowych) oraz kwasu szczawiowego (odpowiedzialny za słabe przyswajanie magnezu i wapnia, kamienie nerkowe) – w procesie fermentacji zostaje znacznie obniżona.
Odkryto również, że część pestycydów wykorzystywanych w hodowli warzyw ginie podczas fermentacji. Niestety nie wszystkie i nie jest to niestety metoda, na cudowne, całkowite oczyszczenie jedzenia z pestycydów. Ale zawsze coś.
Żywe kultury bakterii
Te wszystkie korzyści naturalnej fermentacji, czyli:
- lepsze przyswajanie składników odżywczych,
- większa ilość dobroczynnych witamin i minerałów,
- lepsza jakość dzięki oczyszczeniu z toksyn,
zachowamy niezależnie od tego, czy nasza fermentowana żywność jest potem gotowana, czy nie. To co zginie podczas gotowania to bakterie kwasu mlekowego.
