To jeden z moich ulubionych rybnych przepisów. Ta zupa jest po prostu przepyszna. Po takie rarytasy jeździ się nad Morze Śródziemne.
Kiedy tylko jestem w dużym sklepie, gdzie mogę kupić rybie odpadki (korpus z ogonem + łby) to kupuję, płuczę, a potem gotuję z włoszczyzną i ziołami. Wychodzi z tego fantastyczny rybny bulion. Używam do wyczarowania potem gęstej sycylijskiej zupy, a resztę mrożę na kolejny raz.
Zupa jest pełna najróżniejszych aromatów. Dzięki dodatkowi cieciorki jest bardzo sycąca i w zupełności wystarczy jako porządny obiad lub kolacja. Ryba gotowana to najlepszy sposób jej podania. Obróbka cieplna ograniczona do minimum, bez tłuszczu do smażenia, ryba jest miękka i soczysta. A do tego te smaki, można od nich oszaleć.
Mamy tu całe bogactwo odżywczych dobroci: witaminy, minerały, błonnik, zdrowe tłuszcze. Jeśli tylko nie wtrąbicie do tego pół bagietki, to nie wahajcie sobie nałożyć tej pyszności po sam brzeg talerza. To bardzo charakterystyczne danie diety śródziemnomorskiej, która od lat nie schodzi z podium najzdrowszych diet.
Jak ugotować rybny bulion?
Na ok. 2 kg. rybich części używam: ¾ szklanki białego wytrawnego wina, 1 cebulę podzieloną na kilka części, 4 łodygi selera naciowego, 2-3 marchewki, 3 liście laurowe, kilka łodyg świeżego tymianku, 1 łyżka czarnego lub kolorowego pieprzu, sól. Zalewam wodą tak, żeby było jej ok. 2 razy więcej niż ryby i warzywami. Gotuję, aż się wywar zredukuje ok. 1/3 albo i dłużej. Wszystko zależy od smaku. Jeśli smak wydaje mi się wystarczająco esencjonalny, to uznaję, że wystarczy.
Jeśli nie macie możliwości, do tej cudownej sycylijskiej zupy, dobry będzie również tradycyjny bulion/rosół z drobiu lub wołowiny.
Gęsta zupa rybna po sycylijsku
- oliwa z oliwek
- 1 cebula, drobno pokrojona
- 2 łodygi selera naciowego, pokrojonego w plasterki
- 4 ząbki czosnku, przeciśnięte przez praskę
- 2/3 łyżeczki suszonego tymianku
- ¼ łyżeczki płatków chili
- ¾ szklanki białego wytrawnego wina
- 1 litr bulionu rybnego lub innego (ewentualnie 200 ml więcej)
- 7 sztuk suszonych moreli lub 1 łyżka rodzynek
- 2 łyżki kaparów
- 1 puszka pomidorów w puszce (najlepiej w całości)
- ok. 1 kg ryby (najbardziej pasuje biała, ale łosoś też nie staje w gardle)
- 1 puszka cieciorki (ciecierzycy) z puszki lub ze słoika, odcedzona i przepłukana
- sól i pieprz
- natka pietruszki, posiekana, dużo
- Na dnie dużego garnka rozgrzewamy 2-3 łyżki oliwy z oliwek.
- Na gorącą oliwę wrzucamy cebulę i selera. Smażymy mieszając ok. 3 minut.
- Dodajemy płatki chili, tymianek i czosnek. Smażymy mieszając, krótko ok. pół minuty.
- Wlewamy wino. Z puszki z pomidorami odcedzamy tylko sok, wlewając go do garnka. Resztę odkładamy na później. Gotujemy bez przykrywki, aż sos zredukuje się o ok. ½.
- Po tym czasie dodajemy ciecierzycę, pomidory, które zostały w puszce, suszone morele (lub rodzynki) i kapary. Mieszamy wszystko razem i podgrzewamy ok. 1 minutę.
- Wlewamy bulion rybny (lub inny) i gotujemy częściowo pod przykrywką ok. 15-20 minut, żeby smaki pięknie się przegryzły. Próbujemy i w razie potrzeby doprawiamy solą i pieprzem.
- Rybę dzielimy na duże kawałki i wkładamy d zupy. Gotujemy ok. 5 minut. Po tym czasie zestawiamy z ognia i trzymamy naszą zupę pod przykryciem, żeby ryba jeszcze do siebie doszła.
- Posypujemy szczodrze natką pietruszki (nie ma tego na zdjęciu, bo chciałam, żeby treść zupy była widoczna) i podajemy z kawałkiem chrupiącego, opieczonego chleba.
Smacznego
