Moja słabość do tahiny sprawia, że ciągle szukam sposobów na jej wykorzystanie. Owszem, można robić hummus i oczywiście, że robię. Zielony sos z tahini to mój ulubiony dodatek do falafeli, ale ludzie, kto w takim skwarze smaży falafele! Można dodać do owsianki, ale ciepłe owsianki to poematy na chłodniejsze miesiące.###
Ta granola da wam naprawdę dużo. Owszem, trzeba odrobinę poczekać, bo jej podstawą są kiełkowane ziarna niepalonej kaszy gryczanej. Muszą namięknąć i puścić kiełki, a to zajmuje dzień albo dwa. Ale czekać warto.
Tahina – oczywiście, że ma mnóstwo różnych witamin i minerałów. Ale jest kilka rzeczy, za które cenię ją szczególnie. To chociażby cynk, który aktywnie wspiera kolagen, aby cera była młodzieńcza i elastyczna. To też tokoferol, czyli aktywna forma witaminy E, dzięki której mój mózg świetnie sobie radzi, a procesy starzenia dzieją się w zwolnionym tempie.
Kiełkowane ziarna, w tym wypadku kaszy gryczanej – kiełkowanie unieszkodliwia kwas fitynowy (to ten, który zmniejsza wchłanianie minerałów) a do tego sprawia, że lepiej absorbujemy, to co kasza gryczana ma do zaoferowania, choćby witaminy z grupy B.
Pestki dyni – znowu cynk, pestki słonecznika – magnez. Cynamon – wodospad przeciwutleniaczy i składników działająco przeciw zapalnie.
Morele suszone – witamina B6 (układ nerwowy i prewencja miażdżycy) i potas. Potas latem powinien być pod szczególna kontrolą. Reguluje ciśnienie krwi i jest niezastąpiony w zarządzaniu gospodarką wodną naszego organizmu. Jeśli ktoś jest wegański to przyda się informacja, że suszone morele to też źródło żelaza.
To jest taki zestaw dobroci, że suplementy, powinny tej granoli nosić czapkę. Na kolanach.
Ta granola jest dla znawców, dla smakoszy. Dla tych, którzy obok komercyjnych mieszanek przechodzą z cynicznym uśmiechem, mrucząc pod nosem „serio?”.
Słodka w sam raz (banany i miód). Trochę klejąca, trochę chrupiąca. Rewelacyjna z zimnym jogurtem i owocami. Tahina nadaje jej wyjątkowego charakteru. Nie kupicie nic podobnego.
Ważne jest, żeby nie pokusić się przytrzymanie je w piecu trochę dłużej, żeby była bardziej chrupiąca. Kasza gryczana zrobi się nieprzyjemnie twarda i zabierze cała radość jedzenia, aż do momentu, w którym nie będzie wam żal wyrzucić (przetestowane).
Granola z kiełkowanej kaszy gryczanej z tahini i cynamonem
- 1 szklanka kaszy gryczanej niepalonej
- ½ szklanki pestek dyni
- ½ szklanki pestek słonecznika
- 10 moreli suszonych
- 2 czubate łyżeczki cynamonu
- ½ łyżeczki mielonego kardamonu
- zsczypta soli
- 2 banany (dojrzałe)
- 3 łyżki miodu
- 3 łyżki tahini
- Kaszę gryczaną zalewamy obficie wodą i zostawiamy do namoczenia na noc.
- Rano odlewamy wodę, kaszę przepłukujemy na sicie i dalej postępujemy tak, jakbyśmy chciały wyhodować kiełki. A zatem kaszę zostawiamy na dużym sicie i kilka razy dziennie (minimum 3 razy) przepłukujemy wodą.
- Czekamy aż pojawią się malutkie kiełki. Powinno się to wydarzyć w ciągu 24 godzin, ale może też potrwać kolejny dzień.
- Wykiełkowaną kaszę można schować w pojemniku do lodówki, jeśli nie mamy zamiaru jej użyć od razu.
- Bierzemy nasza kaszę z kiełkami i mieszamy z ziarnami słonecznika, dyni oraz z pokrojonymi w kosteczkę morelami.
- Dodajemy sól, kardamon i cynamon. Mieszamy.
- Osobno blendujemy banany z miodem i tahini. Mieszankę mieszamy z ziarnami. Robimy to dokładnie tak, aby wszystko dobrze się oblepiło.
- Blachę do pieczenia wykładamy papierem i wykładamy nasza granolę.
- Pieczemy 40 min. w 180o C co jakiś czas mieszając.
- Po całkowitym wystygnięciu granolę przechowujemy w zamykanym pojemniku.