Kotlety gryczane z twarogiem. Albo je na stałe włączysz do diety, albo to nie będzie twój smak. Ja lubię. Za smak i za to, że tak szybko można je zrobić na obiad albo kolację.
Kasze gryczaną zwykle gotuję dzień wcześniej, wtedy przed obiadem tylko mieszam składniki i smażę.
Porcja takich 6 kotletów to ok. 460 kcal, z czego mamy 25 gram białka. To bardzo dobra ilość białka w naszym kobiecym jadłospisie jak na jedno danie. To jest to, o co nam chodzi. Pisałam o tym, jak ważne jest białko w „Top 6 – najważniejsze w diecie po 40”.
Bardzo chcę was uczulić na ilość tłuszczu używanego do smażenia. Na jedną patelnię do smażenia tych wszystkich hreczniaków naprawdę wystarczy jedna łyżka oleju (albo oliwy). Warstwa kotleta ma jedynie nabrać chrupiącego, złotawego koloru a kotlety zagrzać. Kluczem do smażeniowego sukcesu jest również bardzo porządne rozgrzanie patelni wraz z olejem, zanim ułożymy na niej gryczane kotlety.
Dolewanie oleju do smażenia sprawi, że danie nie będzie już tak korzystne kalorycznie. Takie podlewanie tłuszczem do smażenia często nas gubi. Nie zwracamy na to uwagi, bo tłuszcz wsiąka w potrawę i nie razi w oczy. A to tłuszcz jest największym nośnikiem kalorii. Jedna łyżka (10 g) tłuszczu to 90 kcal. Jeśli dolejemy 2 łyżki dokładamy 180 kcal, jeśli 3 mamy 270 kcal. To robi różnicę.
Hreczniaki, kotlety gryczane z twarogiem
porcja na 2 osoby (10-12 sztuk)
- 100 g kaszy gryczanej niepalonej lub palonej, jak sobie stryjenka życzy
- ok. 129 g twarogu (półtłustego)
- 1 jajko
- 2 łyżki bułki tartej
- ½ pęczka natki pietruszki (można też dodać koperku i szczypiorku, jeśli ktoś lubi)
- 1 łyżka oleju rzepakowego
- sól, pieprz
- Kaszę ugotować, odcedzić zostawić do przestygnięcia.
- Ugotowaną kaszę przełożyć do miski i dodać resztę składników tj. bułkę tartą, twaróg, jajko, posiekaną zieleninę.
- Doprawić solą i pieprzem, spróbować, czy farsz smakuje.
- Smażyć na 1 łyżce oleju, aż się ładnie zezłocą.
Podawać z michą sałaty, pomidorami z cebulą, małosolnym ogórem i/lub popijać kefirem.