Chcesz być super zdrowa i szczupła? Jedz kimchi. Kimchi to tradycyjna kiszonka kuchni koreańskiej. Przeciętny Koreańczyk zjada jej rocznie około 20 kg. To jest przystawka, którą serwuje się właściwie do wszystkiego. Najbardziej popularne jest kimchi, robione z napa cabbage tj. z kapusty pekińskiej. Kapusta jest szatkowana i fermentowana, ale zupełnie inaczej niż znana nam tradycyjna kapusta kiszona, z której potem gotujemy bigos. Przepisów i rodzajów na kimchi jest tyle, ile u nas pomysłów na bigos – nieskończona ilość. Nie ma więc jednego prawdziwego, czy słusznego przepisu. Ale są fundamenty.
Sos do kimchi
Do przygotowania kimchi używany jest czosnek, imbir, sos rybny, cebula dymka, bardzo często rzodkiewka i przede wszystkim ostra papryka. To specjalna odmiana koreańskiej papryki gochugaru, która jest suszona i mielona, ale nie na proszek, tylko na drobniutkie płateczki. Ten dodatek to kwintesencja kimchi. Nadaje smak zupełnie inny niż ten, jakiego można by się spodziewać po kiszonej kapuście. Bardzo ostry.
Dlaczego warto jeść kimchi?
Dlaczego w ogóle warto zawracać sobie głowę kimchi? Dlatego, że to jest naturalny, niezwykły probiotyk.
W procesie fermentacji kimchi, rodzi się jedna z najbardziej korzystnych grup bakterii dla naszego organizmu Lactobacillus plantarum. Ten rodzaj bakterii jest wyjątkowo pomocny w budowaniu naszej odporności i zwalczaniu stanów zapalnych. Imponująca jest jej rola w zapobieganiu osiedlania się w naszym organiźmie szkodliwych bakterii. Potrafi zwalczyć nawet Salmonellę i E. coli oraz wiele innych.
Kimchi pomaga w odchudzaniu?
Według najnowszych badań naukowych kimchi jest też wielkim sojusznikiem procesu odchudzania.
Naukowcy przeprowadzili eksperyment zachęcając osoby z nadwagą i otyłością, aby regularnie jadły kimchi. U wszystkich uczestników badania odnotowano spadek masy ciała, spadek poziomu tkanki tłuszczowej, unormowanie się poziomu glukozy we krwi, spadek poziomu insuliny na czczo i poprawienie poziomu leptyny (hormon odpowiedzialny za apetyt). To wszystko przypisuje się unikalnej kompozycji składników i procesowi naturalnej fermentacji.
Do tego dochodzi jeszcze ostra papryczka, a konkretnie zawarta w niej kapsaicyna, która pomaga w spalaniu tkanki tłuszczowej, pobudza metabolizm jak mało co i zwiększa poczucie sytości. Oczywiście kapsaicyna jest również obecna w innych paprykach, ale pamiętając że proces fermentacji wzmacnia działanie wszystkich witamin, minerałów i wszelkich składników obecnych w warzywach, mamy tutaj do czynienia z podwójną mocą działania.
Oprócz probiotyków w kimchi jest sporo wapnia, żelaza, beta karotenu i witamin A, C, B1 i B2.
Warto się pokusić o wersję domowej roboty. Można eksperymentować z dodatkami, ostrością i stopniem ukwaszenia. Z dodatkiem kimchi można ugotować wiele ciekawych rzeczy. Kto raz się w kimchi rozsmakuje, nie przestaje do niej wracać.
Przepis na klasyczne kimchi z kapusty pekińskiej. A jak już zrobicie lub kupicie kimchi i trochę wam zostanie, to zachęcam do ugotowania kwaśnicy z kimchi z mięsem i grzybami.