Dieta po 40ce powinna szczególnie starannie uwzględniać potrzeby, które są związane z kobiecymi problemami w tym wieku. Wiecie, że ok. 75% kobiet w okolicach menopauzy przybiera na wadze? To fakt, o który warto mieć z tyłu głowy nawet jeśli menopauzą jeszcze się nie martwimy. Nadmierna waga w tym wieku to nie tylko problem akceptacji bądź nie, własnego ciała. W okresie menopauzy nadmierna masę ciała dużo trudniej zrzucić niż dawniej, a wraz ze zmianami hormonalnym jej konsekwencje zdrowotne też są poważniejsze. A więc dziewczyny, nie dajemy się, działamy.
Nie zawsze udaje się osiągnąć wagę o jakieś się marzyło, ale to nie jest miarą sukcesu. Czasami, kiedy zaczynam pracę z panią powiedzmy 50+ moja pani mówi rozmarzona „pani Aniu, kiedy wychodziłam za mąż nosiłam rozmiar 36”.
I to jest cudowne wspomnienie. Bo do wspomnienia o rozmiarze 36 jest dołączona młodość, beztroska, niespożyta energia i apetyt na życie. I zwykle podświadomie to właśnie o tym marzymy. O tym wszystkim, co dawno temu było do naszego rozmiaru 36 dołączone.
Ale czy mając lat 40, 50, 60+ to powinien być nasz cel? Czy tęsknota do najmniejszej wagi jaką mieliśmy w swoim życiu, to jest cyfra, do której powinnyśmy dążyć?
Nie. I na samym początku pracy w ramach odchudzania należy to sobie wyjaśnić i ustalić.
- Ustalamy w jakim przedziale BMI mieścimy się teraz.
- Ustalamy, ile powinnyśmy zrzucić kilogramów, żeby mieścić w zdrowym przedziale BMI (czyli poniżej nadwagi).
- < 18,5 – niedowaga
- 18,5 – 24,99 – waga prawidłowa
- ≥ 25 – nadwaga
- 25,0–29,99 – nadwaga
- 30,0–34,99 – I stopień otyłości
- 35,0–39,99 – II stopień otyłości (otyłość kliniczna)
- ≥ 40,0 – III stopień otyłości (otyłość skrajna)
Jeżeli dzieli nas od BMI poniżej 25 dużo (20-30 kilogramów), ustalamy jaki spadek wagi na ten moment da nam największe korzyści zdrowotne. I to będzie nasz cel. To będzie ten nasz milowy krok w kierunku zdrowia.
Osiągnięcie BMI w przedziale ‘waga prawidłowa’ nie zawsze powinno być naszym celem, przynajmniej na początku. Dlaczego? Dlatego, że ten cel wydaje nam się tak nierealny, że podcina nam skrzydła.
Jeśli mamy już sporo po 40ce to zrzucenie 20-30 kilogramów, żeby znaleźć się w zdrowej przedziałce wagowej wydaje się nam tak odlegle do osiągnięcia, że zwykle nie podejmujemy żadnej próby. Bo schudnięcie na przykład 5 kilogramów wydaje się nam bez sensu, skoro tak naprawdę powinnyśmy zrzucić 25.
W ten sposób mija rok za rokiem, aż w pewnym sensie zaczynamy się utożsamiać z naszą otyłością. Zaczynamy myśleć, że otyłość jest częścią nas i nic z tym nie robimy. Godzimy się na wysoki cholesterol, na ociężałość, na zagrożenie cukrzycą, na insulinooporność i wysokie ryzyko chorób naczyniowo-sercowych.
Nie podejmujemy wysiłku walki o siebie, dajemy sobie przyzwolenie na gorszą jakość życia z otyłością. A potem, gdzieś koło 60ki zaczynamy wchodzić w rolę starszej pani, której nadprogramowe kilogramy stają usprawiedliwione przez wiek. I jeszcze życzliwe koleżki podszeptują ‘na starość będziesz się odchudzać?”.
I ja się temu stanowczo się sprzeciwiam, buntuję i nie pozwalam. Nie, nie i jeszcze raz nie. Warto być zdrowym w każdym wieku. A otyłość nie jest zdrowa.
Ja wiem (serio, wiem to nawet całkiem dobrze), że odchudzanie to nie jest bułka z masłem. Ale wiem jeszcze lepiej, że jest możliwe i da się to zrobić.
Możliwe jest nie tylko schudnięcie, ale też zmiana podejścia do jedzenia, zmiana myślenia o jedzeniu. Co więcej. Ja widzę, że dziewczyny, które schudły w okolicach 50ki to te najtwardsze zawodniczki. To kobitki, które przekonały się, że było warto i dbają o siebie dalej, bo z mniejszym rozmiarem czują się fantastycznie, energetycznie i zdrowo. Nie marnują dłużej czasu, nie odkładają dbania o siebie na później.
Najlepsza waga, do której powinnyśmy dążyć to taka, która przyniesie nam wymierne, odczuwalne korzyści zdrowotne. To rozmiar, w którym będziemy się czuć lepiej niż teraz.
Na początek schudnij 5 – 10% twojej wagi. Dlaczego?
- Znacząco zmniejszasz ryzyko chorób serca
- Obniżasz ciśnienie krwi
- Zmniejszasz ryzyko zachorowania na różne nowotwory (min. raka jajników)
- Znacznie zmniejszasz ryzyko zachorowania na cukrzycę
- Obniżysz cholesterol
- Poprawi się twoja wrażliwość na insulinę
- Poprawi się twoja odporność
- Twoje stawy będą w lepszej kondycji
- Twój kręgosłup będzie trochę odciążony
- Będziesz mniej chrapać
- Poprawi ci się humor
- Będziesz mieć większą ochotę na seks
Idealna waga po 40ce dla każdej z nas będzie oznaczać co innego. Dla każdej z nas 5-10% będzie oznaczać inną cyfrę, ale te same korzyści.
I jeśli musimy dużo schudnąć, dobrze wyznaczyć sobie właśnie taki cel. W jakim czasie? To już jest kwestia bardzo indywidualna i oprócz towarzyszących chorób, każda z nas radzi sobie z odchudzaniem inaczej, ma inne potrzeby, inne możliwości, inną pomoc, inne zasoby do wykorzystania. Ale zawsze i wszędzie – warto.
Jeśli planujecie odchudzanie na serio i na zawsze, polecam skorzystanie z gotowych jadłospisów diety po 40ce lub współpracę indywidualną online.
