Kasze, ziarna, pestki, orzechy, fasole – wszystkie te dobroci warto namaczać, a nawet kiełkować. Jest w nich bardzo dużo różnorodnych wartościowych składników odżywczych. Witaminowo minerałowa inwazja. Aby czerpać z tego dobrodziejstwa garściami i nie przypłacić wzdęciami lub długimi wizytami w toalecie, trzeba wiedzieć jak się do nich zabrać. Zimą świeże warzywa i owoce nie są najlepszej jakości, więc różnorodność diety możemy uzupełnić w kiełkowanych ziarnach, moczonych orzechach, kaszach czy pestkach. Większe korzyści dla zdrowia będą z kanapki z kiełkami niż z zimowym, sztucznym pomidorem czy ogórkiem.
Namaczanie – chodzi o moczenie w wodzie. Zwykle przez noc. Potem przecedzamy, osuszamy i możemy jeść. Ważne jest bardzo dobre wysuszenie. Jeśli kiepsko osuszone np. orzechy wrzucimy do miseczki, zaczną pleśnieć. Więcej o moczeniu orzechów TUTAJ.
Kiełkowanie – moczymy tak długo, aż zaczną być widoczne kiełki, zmieniając wodę. Wtedy osuszamy. Porządnie osuszone kasze czy zboża możemy zmielić na mąkę. Jak kiełkować fasolkę mung TUTAJ.
Po co kiełkować i namaczać, czyli o zaletach
- Składniki antyodżywcze. To paskudne słowo, ale nic lepszego nie da się tu zastosować. Chodzi o „anti-nutrients”. To są składniki naturalnie występujące w roślinach. Rośliny potrzebują ich do prawidłowego wzrostu i obrony przed szkodnikami, mówiąc w skrócie. Ale nie wszystko co naturalne jest od razu zdrowe. Składniki antyodżywcze osłabiają zdolność przyswajania przez nas witamin i minerałów zawartych w tych roślinach. Chodzi przede wszystkim o witaminę B12, żelazo, magnez i cynk. Namaczanie i/lub kiełkowanie w bardzo dużym stopniu niweluje działanie składników antyodżywczych i dzięki temu więcej witamin i minerałów zostaje dla nas.
- Łatwiejsze trawienie. Moczenie i kiełkowanie uaktywnia enzymy, które pozwalają lepiej trawić ziarna, orzechy, kasze i fasole. Jeśli sądziliście, że po prostu wam nie służą, to spróbujcie namaczanych. Są dobrym źródłem błonnika, który uwielbiają dobroczynne bakterie w naszych jelitach. Te z kolei odwdzięczą się pomocą w trawieniu i wzmocnieniu układu odpornościowego.
- Więcej przyswajalnego białka. Wszystko dlatego, że podczas namaczania zaczyna się wstępny proces rozpadu białka do aminokwasów i w efekcie możemy przyswoić więcej niż z nie namaczanych. To informacja szczególnie przydatna dla wszystkich, którzy nie jedzą mięsa.
- Więcej błonnika, witamin i minerałów w diecie. Nasze jelita lubią błonnik. Lepiej się im pracuje. Kiełkowanie działa na witaminy i minerały jak wzmacniacz.
- Mniej glutenu. Kiełkowanie zboża znacznie zmniejsza obecność glutenu. Jeśli nie chorujecie na celiakię tylko po prostu gluten wam nie służy, pieczywo z kiełkowanych zbóż może być dobrym rozwiązaniem.
Jedzenie kiełkowane albo moczone jest lekkostrawne i bogate odżywczo, a pracy przy tym jest niewiele.
Kiełkowana soczewica z curry i sosem pietruszkowo – cytrynowym