Żaden dorosły ssak nie pije mleka. To jeden z bardziej popularnych argumentów przeciwników mleka. A zatem, skoro nawyki żywieniowe innych ssaków mają być dla nas wyznacznikiem słusznych wyborów żywieniowych, to czy jakikolwiek inny dorosły ssak pija np. kawę albo przyrządza sobie koktajle z nasionami chia?
Mleko jest od długiego czasu owiane złą sławą, mimo, że ludzie piją je od wieków. Że wcale nie takie znowu świetne źródło wapnia, lepiej z innych źródeł. Albo że nietolerancja laktozy, która powoduje bardzo nieprzyjemne sensacje żołądkowo – jelitowe. Roślinne zamienniki mleka rosną jak grzyby po deszczu, tyle że z mlekiem, oprócz nazwy i koloru nie mają wiele wspólnego.
Wapń
Wiadomo, że jest nam potrzebny do budowy mocnych kości. Przeciwnicy mleka przekonują, że można go pozyskać z innych, roślinnych źródeł.
Oprócz wapnia, do budowy zdrowych kości potrzeby nam jeszcze min. fosfor i witamina D, ale koniecznie w określonych proporcjach. Tylko wtedy wapń ma szanse dobrze się wchłonąć. Mleko ma optymalny stosunek wapnia do fosforu, tj. wapnia jest w nim nieco więcej niż fosforu. Zbyt duża ilość fosforu wypiera wapń z kości, a zbyt mała upośledza jego wchłanianie. Wapń można znaleźć też w roślinach strączkowych i kapustnych, jego ilość jest jednak mniejsza niż w mleku i gorzej jest z przyswajalnością.
Prawdziwy problem jednak tkwi moim zdaniem gdzie indziej. Szklanka mleka czy jogurtu to prosty i szybki sposób na wapń. Warzyw i roślin trzeba analogicznie zjeść dużo więcej, przyrządzić je. Jeśli stawiamy na rośliny jako źródło wapnia wymaga to o wiele więcej wysiłku, wiedzy i planowania, żeby nie zrobić sobie krzywdy niedostateczną ilością wapnia.
Mleko ciągle pozostaje najprostszym i najlepszym źródłem wapnia, a do tego najlepiej wchłanialnego.
Laktoza
Laktoza to cukier występujący w mleku. Aby go dobrze trawić potrzebna jest laktaza, czyli enzym występujący w nabłonku jelita cienkiego. Poziom laktazy zmienia się z wiekiem i nie będzie żadnym odkryciem, że jest najwyższy w okresie niemowlęcym i dziecięcym. Ale laktaza z wiekiem wcale nie znika i jeśli tylko lubimy, nie znaczy, że musimy z mleka rezygnować. Jeśli ktoś nie toleruje laktozy, to po prostu musi z mleka zrezygnować lub bardzo je ograniczyć. Objawy po jego spożyciu nie są groźne dla zdrowia, ale dolegliwości jelitowe są bardzo nieprzyjemne. Jednak nawet osoby z nietolerancją laktozy mogą jeść fermentowane produkty mleczne np. kefiry, jogurty czy sery, bo tam poziom laktozy jest już bardzo zredukowany a korzyści z wapnia pozostają .
Laktaza może zaniknąć jeśli w ogóle nie pijemy mleka. Osoby eliminujące mleko ze swojej diety rzeczywiście mogą mieć problem, gdy postanowią to zmienić.
Jakość mleka
Kartonikowe mleko, które pijemy w naszych czasach nie umywa się do świeżego, wiejskiego mleka i trudno z tym polemizować. Jeśli ktoś ma dostęp do prawdziwego mleka z dobrego źródła, to tylko pozazdrościć. Trzeba jednak być absolutnie pewnym, że mleko jest pozyskiwane w higienicznych warunkach. Obróbka termiczna mleka nie została odkryta bez powodu. Jej zadanie to zniszczenie patogenicznych bakterii oraz umożliwienie dłuższego przechowywania mleka. Pasteryzacja to podgrzewanie do ok. 70 oC, a sterylizacja (UHT) powyżej 130o C. Bardziej zbliżone do naturalnego jest mleko pasteryzowane, szczególnie ze względu na zawartość witamin.
Podczas pasteryzacji ginie ok. 20% wapnia i witamin. To prawda. Ale roślin strączkowych też nikt nie jada na surowo i podczas gotowania warzyw potrafi zginąć nawet do 30% witamin i minerałów.
Mleko można lubić i trawić albo nie, ale nie trzeba się go bać na zapas i odstawiać na wszelki wypadek. Osoby na diecie wegetariańskiej czy wegańskiej powinny bardzo skrupulatnie podchodzić do komponowania swojego menu, tak aby zapewnić sobie wapń, fosfor i witaminy D w odpowiednich proporcjach. Swoim dzieciom boję się nie dawać mleka. Czas kiedy rośnie nasz kościec to domena jedynie dzieciństwa i nigdy się nie powtórzy. Nie da się tego nadrobić. Warto jednak pić dobre mleko, jak najbardziej naturalne.