Robię takie śledzie od lat i nie zamierzam tego zmieniać. To mój ulubiony śledziowy zestaw. Jest i trochę ostro i trochę słodko, dla mnie bomba.
Śledzie podżeram systematycznie w ciągu roku, nie tylko na święta. Lubię po prostu. Ale te z płatkami chili i suszoną śliwką najlepiej mi pasują właśnie w Święta.
Śledź sam w sobie ma sporo wartości odżywczych, w tym cenne kwasy omega 3. Nikt jednak nie wyżera solonych śledzi prosto z beczki. Zalewamy naszego śledzia w najlepszym wypadku olejem, a w trochę mniej zdrowym majonezem czy śmietaną. Jeśli ktoś do śledziowej sałatki jeszcze ściera żółty ser, to … nie powinien tego zjadać zbyt często. Taka porcja tłuszczy będzie trudna do upchnięcia w rozsądnej diecie.
Jeśli sama nastawiasz świąteczny zakwas na wigilijny barszczyk to może przyda ci się ten przepis.
Śledzie z płatkami chili, suszoną śliwką i przyprawą piernikową
- 8 płatów śledziowych, solonych
- 1 duża cebula, drobno pokrojona w kosteczkę
- garść suszonych śliwek
- 1 łyżka płatków chili
- 1 łyżka przyprawy piernikowej
- 1 szklanka oleju rzepakowego
- Śledzie moczyć w wodzie przez 1 godzinę, osuszyć i pokroić na zgrabne kąski.
- Olej wymieszać z przyprawą piernikową.
- Suszone śliwki pokroić na mniejsze kawałki.
- W słoiku układać warstwowo cebulę, trochę płatków chili, śliwki i na to śledzie.
- Kiedy napełnimy słoik zalać wszystko olejem z piernikową przyprawą. Przez zalaniem należy przyprawę szybko rozmieszać, bo z pewnością opadnie na dno.
- Słoik zamknąć i trzymać w lodówce, no przynajmniej ze 3 dni.