W naszej skórze jest bardzo dużo witaminy C. Po co? To taka pierwsza linia obrony przed wolnymi rodnikami, które chętnie by się wczepiły w nasze policzki i zaczęły je pożerać (na poziomie komórkowym). Ale witamina C daje sobie z nimi radę i odpiera atak. Poza tym witamina C pobudza produkcję kolagenu, który sprawia, że nasza cera jest lśniąca i sprężysta.
Kolejną ważną funkcją witaminy C jest ochrona przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych. To oczywiście działa w obydwie strony. Witamina C w skórze chroni przed promieniami UV, ale z drugiej strony te właśnie promienie sprawiają, że jest ona niszczona, czyli mam jej w skórze mniej. A skoro mamy mniej, to skóra się wysusza, trudniej się goi, a zmarszczki zaczynają się pojawiać jak przysłowiowe grzyby po deszczu. Czyli nie wystawiać ryjka bez smarowidła na słońce za długo. Po drugie, skoro opalanie pozbawia nas zapasów witaminy C, to jeśli chcemy, aby kolagen nadal ujędrniał nasze boskie ciało, warto uzupełnić jej zapasy.
Gdzie jest najwięcej witaminy C? Oczywiście, wszyscy myślą, że cytrusy, a tu niespodzianka. Owszem witamina C jest w cytrusach, ale od jej ilości majtki nie spadają.
Dzienne zapotrzebowanie na witaminę C to 75 mg panie, 90 mg panowie, a jeśli ktoś lubi puścić sobie dymka, to niech doda jeszcze 35 mg.
Moja top lista produktów zasobnych w witaminę C
- Żółta papryka, słodka – jedna, niewielka sztuka to 140 mg witaminy C. Czerwona i zielona papryka też są dobrym źródłem (około 70 mg), ale żółta jest najlepsza.
- Sok pomidorowy – 1 szklanka 170 mg
- Czarna porzeczka – połowa szklanki to około 101 mg. Niestety dżem porzeczkowy od babci się nie liczy.
- Brokuły gotowane, 3 spore różyczki – 84 mg
- Pomarańcza – 68 mg
- Kiwi – 64 mg
- Pietruszka – dwie łyżeczki to już 10 mg, uważam, że nie do pogardzenia
W wielu jeszcze innych warzywach i owocach jest witamina C i nawet jeśli w mniejszych ilościach, to jedząc różnorodnie raczej nie musimy się obawiać o niedobory.
Witamina C wchłania się w 70-80 % u osób niepalących. Palacze muszą zjeść ok. 40% więcej, żeby mieć ten sam poziom witaminy C.
Blada skóra, pęknięcia przy kącikach ust, zimne stopy i dłonie – to objawy niedoboru żelaza. A witamina C ułatwia przyswajanie żelaza niehemowego.
O co chodzi? Żelazo hemowe jest w produktach zwierzęcych i kłopotów z jego przyswajaniem nie ma. Dla naszego organizmu łatwizna. Niehemowe żelazo pochodzi ze źródeł roślinnych wszelkiego rodzaju, niestety już się tak super nie przyswaja i potrzebuje pomocy. Weganie i wegetarianie z pewnością mają tą wiedzę w jednym palcu, dlatego wszystko posypują pietruszką albo przegryzają papryką i popijają sokiem pomarańczowym.
Bardzo obiecujące są też badania na temat wpływu witaminy C na hamowanie choroby Alzheimera i innych chorób neurodegeneracyjnych (1).
Warzywa i owoce trzeba jeść moi mili. Różne i dużo.
