Świeża kolendra, świeża mięta i skórka z cytryny. Czujecie ten zapach? Napar jest przyjemnie orzeźwiający i przynosi cudowne ukojenie dla żołądka. Poza tym mała ceremonia parzenia sobie aromatycznych ziół jest miłym ukłonem w stronę zwolnienia tempa i odwrócenia uwagi od codziennej rutyny.
Cytrynową skórkę trzeba wcześniej dobrze wyszorować, nawet jeśli masz do czynienia z cytryną organiczną. Cytrusy są pryskane środkami, które mają im pomóc przetrwać w dobrym stanie podróż z ciepłych krajów na nasz stół. Warto ich się pozbyć.
Główną rolę w tym naparze odgrywa kolendra, dlatego mięty wrzuć tylko kilka listków, aby nie zagłuszyła koleżanki. Poszukajcie świeżej kolendry, na gałązkach. Resztę, której nie zużyjesz można zamrozić.
Taki napar bardzo polecam na jesienno zimowe nawodnienie, szczególnie jeśli nie jesteś fanką zwykłej wody. W chłodne miesiące często zapominamy o wodzie. Regularne nawodnienie w jest ważne w każdym wieku, ale w okresie premenopauzy jest szczególnie istotne. To zwyczaj, którego przyswojenie może zupełnie odmienić jakość życia po 40ce. Przeczytasz o tym więcej we wpisie na blogu menopauza i nawodnienie.
Napar kolendrowo miętowy z cytrynową skórką
- 300 ml gorącej wody
- skórka z cytryny (dwa paski)
- kilka listków mięty
- 2-3 gałązki kolendry (liście razem z gałązką)
Zioła i skórkę cytrynową zalej gorąca wodą w czajniczku do herbaty. Pozwól, aby napar odpoczął 2-3 minuty pod przykrywką. Popijaj bardzo ciepłe.