Pomidory dla tych, którzy nie boją się eksperymentów. Ja się nie boję i dlatego teraz wiem, że pomidory kiszone w maślance mają zdecydowany smak i są udaną, niezwykłą przystawką. Taki świeżo ukiszony pomidor z maślankowej zalewy ciągle jeszcze trzyma jędrność, ale już czuć w nim fermentacyjną przemianę. To dla mnie wielka zaleta. Nie przepadam za tradycyjnymi kiszonymi pomidorami, głownie z powodu flakowatej konsystencji.
Pomidory można kisić nie tylko w maślance, równie dobre są w jogurcie. Istotne jest, aby zarówno maślanka, jak i jogurt były dobrej jakości, czyli tylko mleko i żywe kultury bakterii. Jeśli chodzi o przyprawy, warto puścić wodze fantazji i dodawać to, co się lubi.
Pomidory kiszone w maślance jadłam już po 24 godzinach i nie było się do czego przyczepić. Im dłużej stoją, tym są ostrzejsze. Nie sadzę, żeby to był typ kiszonki na zimowe zapasy, chociaż nie próbowałam. Bardzo dobra do wyjadania łyżkami jest maślankowa zalewa. Można ją wykorzystać jako bazę sosów jogurtowych do sałatek.
Pomidory kiszone w maślance
- 3 – 4 pomidory malinowe
- 3 cebulki dymki
- 1/2 łyżeczki płatków papryki lub 1 mała papryczka chilli, bez pestek, drobno posiekana
- 2 gałązki kopru bez baldachimów
- 1/2 litra maślanki (lub jogurtu naturalnego, NIE greckiego)
- 1/2 łyżeczki soli
- Pomidory sparzyć, obrać ze skórki, usunąć twardy środek i pokroić na ćwiartki.
- Z dymki odkroić zielone końce. Pociąć na ok. 3 cm. kawałki.
- Koper opłukać.
- Do maślanki dodać sól i wymieszać.
- Do słoika o pojemności 1 litra wkładać cząstki pomidorów i kawałki dymki, przesypując je płatkami chilli. Wcisnąć gałązki kopru.
- Zalać maślanką z solą. Słoik zakręcić.
- Zostawić w temperaturze pokojowej na 24 godziny. Po tym czasie odkręcić i spróbować. Jeśli uważacie, że pomidorki powinny być bardziej kwaśne, należy zamknąć słoik i trzymać dalej w temperaturze pokojowej. Po około 3-4 dniach schować do lodówki.
Zalewa maślankowa (lub jogurtowa) będzie się rozwarstwiać i nie należy się tym przejmować, tylko słoik lekko poruszyć , aby znów była jednolita.
Smacznego
Drugi raz już kiszę pomidory w jogurcie i nie mam pewności czy robię to dobrze. Przez pierwsze 3 dni nic się nie dzieje, a 4 dnia następuje burzowa fermentacja. Na powierzchni całego jogurtu występują pękające pęcherzyki powietrza.
Czy tak właśnie ma wyglądać ta kiszonka? Czy coś poszło nie tak?
Tak, to przebiega dość gwałtownie po 3 dniach. Wszystko w porządku.