Nie boję się glutenu, za to, jeśli nie muszę, to nie staram się nie korzystać z białej, oczyszczonej mąki pszennej. Nie widzę takiej potrzeby, jeśli mogę ją zastąpić czymś bardziej odżywczym, szczególnie jeśli mąka jest składnikiem raczej wiodącym niż uzupełniającym. Więcej o korzyściach unikania białej mąki pisałam tutaj.
Czekoladowe mufiny żytnio orkiszowe, podane z kilkoma łyżkami jogurtu naturalnego zjadam czasami na śniadanie. To takie typowo moje wypieki. Zdecydowanie deserowy swing, ale niezbyt słodko i wystarczająco zdrowo. Do kawy na miłe wspomnieniowe popołudnie. Dla dzieci, które i tak zjedzą wszystko co czekoladowe i chociaż trochę słodkie.
Można mufina potraktować odrobiną soli w płatkach, wtedy bardziej docenia się jego nienachalną słodkość (widać na zdjęciach).
Czekoladowe mufiny żytnio-orkiszowe
12 dużych mufinek
- 150 g mąki żytniej razowej
- 125 g mąki orkiszowej razowej
- 5 łyżek kakao
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka sody
- 1/3 łyżeczki soli
- 3 jajka
- 140 ml mleka (zwykłe lub roślinne)
- 160 ml miodu
- 160 ml oleju rzepakowego
- 100 g ciemnej czekolady (minimum 70% kakao)
- Rozgrzej piekarnik do 200oC.
- Wymieszaj suche składniki: mąki, kakao, proszek do pieczenia, sodę i sól.
- Wymieszaj mokre składniki: jajka, mleko, miód, olej.
- Czekoladę posiekaj na drobne kawałki.
- Dodaj mokre składniki do suchych. Wymieszaj, aby się połączyły. Dodaj posiekana czekoladę, wymieszaj.
- Ciasto rozdziel do foremek na babeczki.
- Piecz 15-18 minut.
Przepis z moimi zmianami pochodzi z bloga greenkitchenstories